Jako nastolatek było dużo sportów na powietrzu przede wszystkim piłka nożna,rower i bieganie.Później było sporo siłowni i boksu.Ostatnio zaś jest to tylko... joga No i trochę kalisteniki też się pojawia ale to w sumie prawie to samo co joga,bo pracuje się głównie z masą własnego ciała
Od niedawna interesuję się kalisteniką, jednak jest coś wspólnego pomiędzy nią a siłownią. Czasem robię wypady na parki do kalisteniki, dobra odmiana treningu
Jak chodzisz do parku gdzie w dodatku jest dostęp do drążka czy poręczy to już skręca bardziej w stronę Street Workout(dochodzą różne figury i pozycje zaczerpnięte z gimnastyki).Nie powiem, efektownie to wygląda ale osobiście bardziej imponuje mi np pozycja kruka z jogi. Jest ta pozycja też w książce "Skazany na trening" ale autor zaczerpnął ją pewnie od jogina lub kogoś w tym stylu,który z nim siedział w więzieniu. Zresztą tak mówię o tym kruku,a wiele osób nie stanie nawet na głowie przez dłuższy czas czy tym bardziej na rękach.Takie ćwiczenia pokazują najlepiej harmonijną pracę ciała i to w jakiej formie naprawdę jesteś,bo siłownia to mimo wszystko jednak za bardzo izoluje i usztywnia ciało choćbyś nie wiem jak miał świetny i zróżnicowany plan.
No i tutaj znow podzielam opinie draconissa bo sam cwicze na drazku i jest to jak dla mnie lepsza forma cwiczen niz pompowanie zelastwa na siłowni - mozna powiedziec ze to taka moja opinia w duzym skrócie ;]
Jestem podobnego zdania. Mysle, ze cwiczenie z uzyciem masy wlasnego ciala przy pomocy drazka, podciagajac sie, czy przy pomocy, hmm, podlogi, robiac pompki jest lepsze. Cwiczymy wtedy prawdziwa sile. Zelastwa mozna uzywac jedynie do dokladania obciazenia